rekrutacja, rozmowa rekrutacyjna, poszukiwanie talentów

Historia pewnej rekrutacji

Czy prowadząc proces rekrutacji powinniśmy kurczowo trzymać się początkowych założeń oraz wymagań postawionych kandydatom na dane stanowisko? Czy umiejętności i doświadczenie są jedynymi kryteriami, które powinniśmy brać pod uwagę? A może talent i chęć do nauki kandydata mogą je rekompensować…?

Kilka lat temu prowadziłam proces rekrutacyjny na stanowisko specjalisty w dziale kontrolingu dla dużej organizacji. Był to czas, gdy na jedno stanowisko pracy wpływała setka aplikacji. Wymagania pracodawcy były wysokie, a kandydaci przechodzili wielostopniową weryfikację. Wiele osób odpadło już na etapie pisemnych testów. Ostatecznie, na rozmowy kwalifikacyjne zaproszono 5 kandydatów. Były to osoby mające wymagane kwalifikacje, ukończone odpowiednie kursy i zdobyte certyfikaty. Była wśród nich młoda dziewczyna, która, co prawda, miała wymagane kwalifikacje, ale nie spełniała warunku znajomości procedury administracyjnj. Rozmowa z nią była merytoryczna, dopóki nie padły pytania z zakresu Kodeksu Postępowania Administracyjnego. Na moje stwierdzenie, że na tym stanowisku konieczna jest znajomość procedur administracyjnych, odpowiedziała, lekko unosząc się z krzesła: „Nie znam, ale szybko się nauczę”. Powiedziała to z taką energią i stanowczością, że… przekonała mnie do siebie. Miała w sobie to „coś”, co sprawiło, że postanowiłam mimo wszystko dać jej szansę. Przekonałam zatem dyrektora, że kandydatka jest właściwą osobą na to stanowisko. Zatrudniono ją, a ona spełniła swoją obietnicę: nie minęło pół roku, a została najlepszym pracownikiem w zespole oraz jego dobrym duchem. Szybko też zaczęła awansować, a po kilku latach została wicedyrektorem instytucji.

Ta historia jest jednym z wielu przykładów, które dowodzą, że nie należy kurczowo trzymać się wytycznych rekrutacyjnych ustalonych na piśmie. Wierzę, że prowadząc proces rekrutacji trzeba oprócz doświadczenia, mieć wyczucie oraz intuicję, by nie przegapić kandydatów obdarzonych szczególnymi talentami oraz drzemiącym w nich potencjałem.

Otwórzmy się zatem na talenty, które drzemią w kandydatach!